poniedziałek, 20 października 2025

Część 9: "Mam tę moc" czyli wyjść zza krat jak wolny ptak-o tak!!!

 No i stało się-dziś mija równe 10 lat odkąd to moja noga wyszła za krat gdzie przebywałam od 9.04.2015 roku od godziny 11:17 gdzie to akurat przyjechałam na obiad i był podawany rosół... Do dziś mam uraz do rosołu jak i nie znoszę ogółem żywienia zbiorowego. Płakać mi się chce z tego powodu. Tamtego dnia najpierw świeciło słońce by potem ustąpić miejsca deszczowi. W chwili odczytywania mojego wyzwolenia mnie i nakazu wypuszczenia mnie stamtąd radość była wielka, że wychodzę. Ale i obawy o to jak sobie poradzę "po wszystkim"...


A zatem "Nie jest wcale tak łatwo. W nocy śnić. W tym śnie tak trwać. Karanym być jest ciężko. Taką osobą jestem JA...". No i tak oto wychodząc od tamtej pory "Mam tę moc!!!" i nie poddaję się. Padał deszcz gdy jadąc szynobusem z tego przeklętego Leshna deszcz obijał się o szyby. Dzwoniłam wtedy do mojego brata... Że wyszłam i teraz mogę zacząć żyć od nowa. Już jako osoba karana... Nie było mi łatwo. Bo komu jest łatwo kto wychodzi z takiego miejsca. Komu ludzie się nie chcą pokazywać bo albo boją się albo odrzucają. Ale ja nie z tych co boją się odrzucania a drugi człowiek nie jest mi do szczęścia potrzebny...

No i dziś gdy mija równe 10 lat od tego dnia-pamiętam i pamiętać będę. Wzięłam sobie ten czas-okres od 9 kwietnia a 20 października 2015 do serca i jako przestrogę. Kiedyś i ja zaznam szczęścia no i oczyszczę się. Oczyścić można się na wiele sposobów bo przecież na wieki się karanym niby nie jest. Czy w tym roku minęło mi to już i wyrok się zatarł???

Zatarł jak te krople deszczu jakie płynąc po szybie dają znać o sobie,że jest już jesień???



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz